spędzać czas z rodziną"Będę spędzać więcej czasu z rodziną", tak brzmi jedno z najpopularniejszych postanowień noworocznych. Ups! Ale chyba nie w tym roku. Rok 2020 i lockdown dał nam się mocno we znaki, spędzaliśmy naprawdę dużo czasu w gronie rodzinnym, ale czy był to dobry czas? I tak i nie. To nie chodzi o to, by czasu spędzać więcej. To chodzi o to, by czas spędzać dobrze. KoronoferieKoronoferie lub lockdown zimowy powoli dobiegają końca, przynajmniej w obszarze braku lekcji, a wielu rodziców modli się teraz, aby ten czas leciał jakoś tak szybciej. To wszystko dlatego, że bez możliwości z organizowania wyjazdu, dzieciom się nudzi, a rodzicom brakuje już pomysłów. Jeśli rodzicielski brak kreatywności w organizowaniu czasu swoich dzieci dopadł i Ciebie, skorzystaj z mojej listy 20 sposobów na nudę i spędź te ostatnie dni ferii wartościowo, wesoło i co najważniejsze razem ze swoimi dziećmi. Większość pomysłów w tym spisie, nieskrywana większość, bo 98% pochodzi z wydarzenia, które w marcu 2020 organizowałam na Facebooku. 1. ZADANIE PIERWSZE - sesja zdjęciowa z rekwizytami Nie potrzebujecie profesjonalnego aparatu, wystarczy smartfon:
2. ZADANIE DRUGIE - nowe zasady dla ulubionej planszówki Zanim zaczniecie tworzyć swoje własne gry (co na pewno wkrótce nastąpi, bo to jest next level)
3. ZADANIE TRZECIE - gry z naszego dzieciństwa Zamiast wyszukiwać w Internecie nowych gier na kosolę, PCet czy nawet planszówek, odkurzcie w Waszych głowach stare gry z dziecińswa. Wystarczy kartka papieru i coś do pisania. Proste? Pewnie:
4. ZADANIE CZWARTE - koncert z instrumentami muzycznymi Gotowi na jam session? No pewnie, że nie, nie szkodzi Przed rozpoczęciem koncertu:
5. ZADANIE 5 - obiad dla wszystkich Pozwalacie dzieciom gotować? Pod uważnym okiem mamy lub taty nauczą się jednej z najważniejszych umiejętności życiowych. Przepis możecie zapisać po polsku i po angielsku - będzie jeszcze lepsze wyzwanie, a co więcej, możecie nagrać tutorial. 6. ZADANIE SZÓSTE - wspólne wypieki Czy jest coś więc lepszego niż wspólne pieczenie? Zapach ciasta unoszący się w domu. Zacznijcie od najprostszych:
7. ZADANIE SIÓDME - zatańcz zumbę zamiast w-fu Kiedy dzieci nie wychodzą z domu, nie mają gdzie i jak dać ujścia swojej energii, nim wybuchną, zaproponuj im wspólną zumbę, przecież kluby fitness też są zamknięte - będzie przyjemnie i pożyteczne:
8. ZADANIE ÓSME - idźcie z dziećmi na spacer Czy słońce, deszcz, czy mróz, zawsze warto wziąć dzieci na spacer. Tylko o jednym musisz pamiętać: NIE MA ZŁEJ POGODY, SĄ NIEWŁAŚCIWE UBRANIA. 9. ZADANIE DZIEWIĄTE - makaronowe konstrukcje Być może znacie, być może nie, jest takie zadanie team-buildingowe polegające na zrobieniu jak najwyższej wieży z pianek marshmallow i spaghetti. Zadanie 9 to wariacja na jego temat:
10. ZADANIE DZIESIĄTE - obejrzyjcie razem bezkarnie telewizję Telewizja to nie tylko całkowite zło, czasami można obejrzeć coś bezkarnie, ważne, aby nie przesadzać z czasem oglądania, niech to też będzie coś ciekawego, coś pożytecznego i edukacyjnego. Dla małych jak zawsze polecam "Było sobie życie", a dla starszych dzieciaków mam polecajkę prosto od Netflix, czyli Brainchild. 11. ZADANIE JEDENASTE - wymyśl nowe słowa Już od poranka, od otwarcia oczu, przez cały dzień (a nawet każdego dnia) możecie bawić się w wymyślanie zupełnie nowych słów:
Świetna i mądra zabawa - naprawdę polecam! 12. ZADANIE DWUNASTE - zostańcie ilustratorami swoich ulubionych książek Stwórzcie razem z dziećmi niepowtarzalne grafiki rysowane kredkami lub malowane farbami, z języka angielskiego możecie pokusić się o dodatkowe dialogi lub podpisy. 13. ZADANIE TRZYNASTE - wymyśl swojego Superbohatera Dzieci kochają superbohaterów, fascynują się nimi. A może by podsunąć dzieciakom pomysł na stworzenie własnego bohatera, co Ty na to? Do roboty:
14. ZADANIE CZTERNASTE - wymyśl własną grę Kiedy nauczycie dzieci wymyślać reguły gier, następnie możecie przejść na wyższy poziom wtajemniczenia - wymyślcie swoją grę, która umili Wam wspólne wieczory. Inspiracji możecie poszukać w internecie:
15. ZADANIE PIĘTNASTE - odwiedź ZOO... online Odwiedź stronę Warszawskie ZOO i śledź z dziećmi zwierzęta online. Możecie poszukać też stron lub fanpage'y innych ogrodów zoologicznych w Polsce i na świecie. Wiele z nich, prowadzi podgląd zwierząt. 16. ZADANIE SZESNASTE - daj dziecku Canvę Pokaż dziecku działanie Canvy lub innego programu graficznego i pozwól się zaskoczyć. Zobaczysz, że efekt końcowy przejdzie Twoje oczekiwania. 17. ZADANIE SIEDEMNASTE - domki z kart Pamiętacie? Kiedy byliśmy dziećmi, stawialiśmy takie wciąż, przynajmniej ja, więc co Wy na to? Potrafi zająć dziecko na długi czas. A jak do domków z kart dołożycie domino i możliwość tworzenia konstrukcji lub pułapek, zobaczycie, że nie będzie nudy. 18. ZADANIE OSIEMNASTE - opowieści dziwnej treści Lubicie story cubes? Kto nie? Układanie śmiesznych historii robi nam frajdę wielką. Ubaw po pachy. Jeśli nie macie kości w domu, możecie wykorzystać fiszki - karty obrazkowe różnego rodzaju, narysować ikony do kropek zwykłej kostki lub skorzystać z aplikacji Story Dice na telefon. Tu kończą się pomysły z hashtagiem #koronoferie, ale nie pokłady mojej i mojego starszego dziecka fantazji. Dlatego do równego rachunku dokładam jeszcze dwa zadania, licząc, że się spodobają. 19. ZADANIE DZIEWIĘTNASTE - eksperymentuj To jedne z najlepszych i najfajniejszych zabójców nudy - eksperymenty. Eksperymentować można ze wszystkim, najlepiej z substancjami:
20. ZADANIE DWUDZIESTE - wspólne budowle i konstrukcje Nic tak nie łączy i nie zajmuje dzieci, jak wspólne budowanie i konstruowanie. Latem budujcie w piasku, róbcie konstrukcje z patyków, zimą koniecznie zbudujcie igloo i bałwana, a jak Was uziemi w domu, przypomnijcie sobie swoje dzieciństwo i zbudujcie z dzieciakami bazę. Tak! Pamiętacie te bazy z koców i krzeseł, to były czasy, podarujcie swoim dzieciom podobne wspomnienia. Pamiętajcie tylko jedno, dla Waszego dziecka nie jest ważne tak naprawdę co robicie, ważne, że robicie to razem. Wymyślajcie więc razem zabawy, a jak już przyjdzie ten czas, że będziecie razem, odłóżcie wszystko, telefon, telewizor, książkę, myśli o pracy i BĄDŹCIE RAZEM NA 100%.
0 Komentarze
#HelloWielo
Być może znacie mnie z mojego drugiego bloga, nauczycielskiego i wiecie doskonale skąd przydomek "gwiazda blogosfery". Tak! Wszystko dlatego, że piszę jeden wpis na rok (ale mój fanpage ma się ładnie), a najczęściej piszę wtedy, kiedy zmusi mnie do tego deadline lub blogerska akcja.
Nie inaczej jest i teraz. :) Z okazji tygodnia świadomości o wielorazowości, recycklingu, ekologicznego podejścia zero waste, powstał ten wpis, który ma na celu przybliżyć Wam ideę pieluch wielorazowych, pokazać, że to łatwe, miłe i przyjemne. My z Kaziem wielopieluchujemy się już prawie 9 miesięcy, od około 3 doby jego życia, czyli od wyjścia ze szpitala, dla mnie głównym powodem jest ich kolorowy wygląd, mniej śmieci i ZDROWA PUPA księcia Kazimierza (bez żadnych kremów), ale powodów jest o wiele więcej. Zaprosiłam nie byle jaką specjalistkę, aby Wam wszystko opowiedziała, przed Wami Certyfikowana Doradca Pieluchowania Wielorazowego (tak, tak, jest taki ktoś): Pieluszki wielorazowe - dlaczego warto?
Jeśli spodziewasz się przyjścia na świat dziecka, to przygotuj się na to, że zmienisz mu pieluszkę około... 6 tysięcy razy! Sporo, prawda? Dziecko przez pierwsze ok. 2, a czasem nawet 3 lata życia niemal nieustannie ma pieluchę na pupie. Warto więc pochylić się nad tym tematem i zastanowić się jakich pieluch użyjemy te 6 tysięcy razy i w czym nasze dziecko spędzi ok. 2 tysiące pierwszych godzin swojego życia.
Jest sporo powodów, dla których warto przy tych rozważaniach wziąć pod uwagę pieluszki wielorazowe. Wymienię 5 takich, które są moim zdaniem najistotniejsze. 1. Nowoczesne pieluszki wielorazowe są WYGODNE
Czy to najważniejszy argument? Myślę, że nie, poniżej znajdziesz istotniejsze :) Uznałam jednak, że warto zacząć właśnie od tego, bo rozmawiając z innymi, spotykam się z bardzo dużym brakiem świadomości tego, że nowoczesne pieluchowanie wielorazowe znacząco różni się od tego jak robiło się to np. 30 lat temu. Jeżeli na myśl o pieluchowaniu wielorazowym dziecka pojawia się w Twojej głowie gotowanie tetry w ogromnym garze, a potem jej prasowanie to wiedz, że... nie, w dzisiejszych czasach robimy to zupełnie inaczej :)
Pieluszki wielorazowe w zależności od wybranego systemu mogą być tak samo łatwe w zakładaniu, jak i te jednorazowe. Pierze je za nas pralka, co więcej - przy zachowaniu odpowiednich zasad prania można je prać np. z ubrankami. Pranie wystarczy wykonywać co 2-3 dni. Pieluszek wielorazowych się nie prasuje. Większość z nich można suszyć w suszarce bębnowej, choć oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by suszyć je w sposób tradycyjny jeśli nie posiadasz tego sprzętu. Pieluszki wielorazowe są wygodne także dlatego, że:
2. Pieluszki wielorazowe są ZDROWE
Czy wiesz, jaki jest dokładnie skład pieluch jednorazowych? No właśnie, nie wiesz... Ja też nie wiem. I nie wie tego pewnie nikt poza producentami. Niestety nie mają oni obowiązku podawania składu. Czyli nawet nie masz pojęcia co dokładnie będzie miało bezpośredni kontakt z niezwykle delikatną skórą Twojego dziecka niemal 24h/dobę przez pierwsze ok. 2-3 lata życia. A musisz wiedzieć, że skóra niemowlęcia jest jak gąbka - jest dużo bardziej podatna na działanie szkodliwych toksyn w porównaniu do skóry dorosłego człowieka.
Wiemy jednak na pewno, że pieluchy jednorazowe zawierają m.in.:
Z tego powodu pieluchy jednorazowe bardzo często powodują uczulenia. Są one również mało przewiewne, przez co pojawiają się odparzenia, a także mogą powodować przegrzewanie narządów rodnych (co jest bardzo szkodliwe zwłaszcza w przypadku chłopców). Niewielu znam rodziców, którzy nie musieliby stosować żadnych kremów (kolejna chemia!), stosując pieluchy jednorazowe. Zupełnie inaczej jest w przypadku pieluszek wielorazowych. Są one wykonane z bezpiecznych, często naturalnych materiałów. Zapewniają skórze możliwość oddychania, ponieważ nie stosuje się już ceratek, tylko paroprzepuszczalne materiały. Nie powodują przegrzewania delikatnych okolic intymnych dziecka. Bardzo często pozwalają uniknąć odparzeń i problemów skórnych, nawet bez stosowania jakichkolwiek kremów. 3. Pieluszki wielorazowe są EKOLOGICZNE
Czy wiesz, że gdyby ułożyć zużyte pieluchy jednorazowe jedna na drugiej to w przypadku pieluchowania przez 3 lata taki stos miałby 330 m, czyli więcej niż... wieża Eiffla? Przeciętnie dziecko w trakcie okresu pieluchowania jednorazówkami generuje ok. 1,5-2 ton śmieci. I to takich śmieci, które będą się rozkładać setki lat. Na wyprodukowanie pieluch jednorazowych zużywanych przez jedno dziecko trzeba poświęcić ok. 5 dorosłych drzew i ok. 100 kg ropy naftowej.
Pieluszki wielorazowe, których potrzebujesz dla swojego dziecka, zmieszczą się spokojnie na jednym stole. A co więcej - gdy Twoja pociecha już się odpieluchuje to zestaw ten możesz po prostu sprzedać, albo wykorzystać dla kolejnego dziecka. Nawet uwzględniając zużycie wody na pranie pieluch wielorazowych i tak są one znacznie bardziej ekonomiczne od jednorazówek. Do produkcji pampersów zużywa się również mnóstwo wody, tylko po prostu tego nie widzimy. 4. Pieluszki wielorazowe są EKONOMICZNE
Pieluchowanie wielorazowe jest znacznie tańsze od pieluchowania jednorazowego. Ile się oszczędza? Ciężko podać dokładne kwoty, ponieważ wszystko zależy od tego, jakie pieluchy jednorazowe weźmie się pod uwagę (czy te najtańsze kupowane zawsze na promocjach, czy drogie pieluchy biodegradowalne, które kosztują ok. 1 zł za sztukę), a także jak skomponuje się swój stosik pieluch wielorazowych (istnieją opcje bardzo ekonomiczne oraz droższe). Zwykle jednak oszczędność, która wynika z używania wielorazówek, to kwota 4-cyfrowa, nawet jeśli uwzględnimy koszt wody i energii elektrycznej oraz proszku do prania.
Pamiętaj, że pieluszki wielorazowe posłużą niejednemu użytkownikowi. Jeżeli planujesz więcej dzieci to pieluchowanie kolejnej pociechy będzie dla Ciebie niemal bezkosztowe. A nawet jeśli nie planujesz powiększenia rodziny, to możesz po prostu odsprzedać pieluszki np. na internetowym pieluchowym bazarku. W ten sposób odzyskasz zwykle ok. 50-70% ich wartości. 5. Pieluszki wielorazowe są PIĘKNE!
Świat pieluch wielorazowych jest bardzo kolorowy. Uwielbiasz kwiaty, jesteś fanką kotów, podobają Ci się geometryczne wzory, a może masz w domu małego miłośnika koparek? Cokolwiek wymyślisz prawdopodobnie, istnieje pieluszka z takim motywem. :)
Istnieją również pieluszki jednokolorowe dla fanów prostoty. Naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie. Pieluszki wielorazowe cieszą oko. Mogą również stanowić dolną część garderoby dziecka w ciepłe dni. Uważaj, tylko by nie wpaść w nałóg kolekcjonowania wzorków ;)
Iza Trojak
Certyfikowany Doradca Pieluchowania Wielorazowego Chmurka Biała - Sklep dla Twojego dziecka
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat pieluszek wielorazowych, zaglądaj na mój fanpage, tutaj na bloga, poczytaj na internecie, zajrzyj na bloga sklepu Chmurka Biała lub skorzystaj z ich kursu:
http://chmurkabiala.pl/kurs. WIELO NA SERIO JEST PROSTE i uzależniające :)
Dość niedawno, ale wciąż jeszcze przed porodem napisałam post o moich przygotowaniach do porodu - widać przydały się, bo wszystko poszło szybciej niż ktokolwiek by się spodziewał (tzn. ja się spodziewałam, choć naprawdę obstawiałam 29 lutego). Jeśli chcecie przejść do wpisu i pobrać moją listę przygotowań, to zapraszam tu.
Teraz przyszedł czas na obiecaną torbę do porodu i po porodzie, w dodatku z perspektywy przed i po. :) JAk to możliwe, że ma Pani tylko jedną torbę?
Spytałam koleżanki z łóżka obok, widząc, że miała tylko jedną niewielką turystyczną torbę. Ja wjechałam na porodówkę z dwiema walizkami (takimi a la bagaż podręczny) i dość dużym kuferkiem kosmetycznym, w którym miałam wszystkie kosmetyki dla siebie i malucha.
Jak na super przygotowaną rodzącą (taką sławę zdobyłam w szpitalu począwszy od recepcji przez IP aż po trakt porodowy #birtherpower) miałam tam wszystko wypisane przez położną ze szkoły rodzenia jako potrzebne do porodu i po, plus dodatkowo coś od siebie dla dziecka (mimo, że w szpitalu, w którym rodziłam dostępna była cała wyprawka ubrankowo-rożkowa). Wszystko może się przydać
Nieeeee. :)
Jeśli chodzi o zawartość mojej torby, wierzcie mi część wróciła do domu nienaruszona zupełnie, ale natomiast dała mi poczucie bezpieczeństwa, że jestem gotowa na każdą okoliczność, nawet na brak odwiedzin męża (na szczęście udało mi się urodzić przed zamknięciem oddziału dla partnerów i gości). Natomiast gdybyś była w takiej sytuacji, że szykujesz się na brak odwiedzin, a co gorsza być może na izolację, przejrzyj, oprócz mojej listy do pobrania poniżej, listę spisaną przez moją siostrę: Zanim się spakujesz, przygotuj się
1. Po pierwsze i najważniejsze weź udział w dobrej szkole rodzenia, tam dowiesz się wszystkiego. Ja z fascynacją czekam na najlepszą szkołę rodzenia w Polsce, która niebawem powstanie w Radomsku, miasteczku w woj. łódzkim, założona przez MAMĘ z doświadczeniem i wielkim <3.
2. Po drugie, sprawdź listę rzeczy do porodu na stronach www wartych zaufania, jak np. Fundacja Rodzić po Ludzku. 3. Po trzecie, SPRAWDŹ MOJĄ LISTĘ i zobacz co mi się sprawdziło, a co nie. 4. Po czwarte, nie panikuj, ale bądź gotowa zawczasu, pod koniec ciąży nigdy nie wiesz, kiedy możesz wylądować w szpitalu (w poprzedniej ciąży urodziłam jako mama wcześniaka, nie byłam spakowana, a mąż musiał ogarnąć wszystko sam, tym razem spakowałam się już chyba w 28 lub 29 tygodniu, a że trafiłam w 33 na patologię, pakowałam swoją walizkę dwa razy). POBIERZ PLIK, KLIKNIJ W TEKST PONIŻEJ. PODZIEL SIĘ NIM Z INNYMI #sharingiscaring.
Kiedy wczoraj śmiałam się do koleżanki, że mogłabym udzielać już korepetycji z przygotowań do porodu nie spodziewałam się że nastąpi tak szybko. :) Co prawda jestem trenerem, długo uczyłam w szkole, uczę teraz innych, ale nigdy nie spodziewałam się, że będę dawać porady porodowe. :) :) Aż tu nagle dostałam wiadomość z prośbą o podzielenie się tymi "swoimi" sposobami na przygotowanie.
Tak powstał ten wpis i cieszę się, że mogę opowiedzieć o swoich doświadczeniach, ponieważ swoją przygodę z przygotowaniami do TOLAC* (próby VBAC**), czyli porodu siłami natury po cesarskim cięciu, traktuję bardzo poważnie.
TOLAC* - trial of labour after cesarean section, czyli próba porodu naturalnego po cesarskim cięciu.
VBAC** - vaginal birth after cesarean section, czyli poród drogą pochwową, który jest najlepszym rozwiązaniem zarówno dla matki, jak i dziecka, pozwala uniknąć kolejnej operacji oraz jej skutków, w tym poważnych powikłań, które mogą wystąpić jako następstwa wielokrotnych cięć cesarskich. Źródło: Rokita, W., Młodawski, J.: Poród drogą pochwową po cięciu cesarskim — kwalifikacja, wyniki i powikłania w: Ginekologia i Perinatologia Praktyczna 2018;3(1):1-9. #projektporód
Na Facebooku można znaleźć kilka moich wpisów z hasztagiem #projektporód, zazwyczaj były to wpisy satyryczne, w których śmiałam się z tego jak poważnie podchodzę do tematu, jednak taka jest prawda.
Zarówno sprawy życiowe jak i zawodowe traktuję bardzo poważnie. Kiedy czeka mnie jakaś zmiana, lubię się do niej przygotować, lubię czytać artykuły, poznawać literaturę, wyszukiwać informacje i oglądać filmy na ten temat, jakoś mnie to uspokaja i dodaje pewności siebie.
Dokładnie tak było kiedy budowaliśmy dom, gdy moja córka miała 3 lata i zamiast zapisać ją na angielski postanowiłam uczyć ją sama, gdy miałam zacząć uczyć dzieci ze spektrum autyzmu, zostać metodykiem, potem trenerem, a także kiedy zmieniałam zupełnie zawód, aby zostać marketingowcem. Tak już mam - lubię projekty! Nie bądź zielona jak groszek
Poród... Po 10 latach, wydawać się mogłoby, że wszystko wiem, a ja wiem, że nic nie wiem, albo raczej wiem tylko jedno: nie chcę wjechać na porodówkę zielona jak groszek i zdana na łaskę personelu medycznego (który szczególnie w moim mieście nie słynie z opiekuńczości i wsparcia ani rodzącej, ani położnicy - smutne, ale niestety system taki jest).
Aby mieć poczucie sprawstwa, poczyniłam ważne dla siebie kroki:
Szpitale o I stopniu referencyjności są dla kobiet w ciąży niepowikłanej, bez większej patologii i dla rodzących w terminie, czyli od (35 choć przeważnie) 37 tygodnia ciąży.
Szpitale o II stopniu referencyjności to przeważnie szpitale wojewódzkie, gdzie rodzą kobiety będące w ciąży zagrożonej. W takich jednostkach znajduje się pododdział intensywnej opieki wcześniaków. Szpitale o III stopniu referencyjności to szpitale kliniczne państwowych uczelni medycznych lub państwowych uczelni prowadzących działalność dydaktyczną i badawczą w dziedzinie nauk medycznych. Są to szpitale przeznaczone dla kobiet o wysokim zagrożeniu ciąży, jej patologicznym przebiegu, gdzie jest bardzo wysokie ryzyko urodzenie wcześniaka przed 31 tygodniem ciąży, czy dziecka zagrożonego chorobami lub powikłaniami (czytaj więcej na polozna.net) Jeśli chcesz porównać szpitale i pomóc sobie w wyborze, wejdź na stronę gdzierodzic.info Fundacji Rodzić Po Ludzku, ja tak zrobiłam. :)
Jeśli chcecie poznać moje przygotowania, tajne sposoby na ochronę krocza lub zapobieganie GBSowi, które doradziły mi najcudowniejsze położne świata, czyli wspomniana wcześniej Ania i moja wybrana położna Weronika, która od razu wzbudziła we mnie zaufanie, poczucie bezpieczeństwa i sympatię, koniecznie pobierzcie poniższy plik z tajnymi poradami położnych (mój lekarz na pytanie o słynny wiesiołek i maliny powiedział tylko "skoro położna w to wierzy"). :)
POBIERZ PLIK, KLIKNIJ W TEKST PONIŻEJ. PODZIEL SIĘ NIM Z INNYMI #sharingiscaring.
PS.
Girls, sorry, zapomniałam w e-booku o jednym - tejpy!!! Jak Was boli kręgosłup w odcinku lędźwiowym, nie wahajcie się otejpować u fizjoterapeuty. No i polecam też wizytę u fizjoterapeutki uro-ginekologicznej, jeśli dużo siedzicie w pracy, czujecie się zblokowane tam na dole lub jeśli nie jest to Wasz pierwszy poród, szczególnie jak poprzedni był CC - ja byłam. :) daj ać ja pobruczę, a ty poczywaj.Zdanie "daj ać ja pobruczę, a ty poczywaj" (w wersji fonetycznej /day, ut ia pobrusa, a ti poziwai/) powinno być najbardziej znanym polskim zdaniem i wcale nie dlatego, że to pierwsze zapisane zdanie w języku polskim, które rzekomo rycerz Boguchwał powiedział do swej żony, która mełła zboże, o nie. Powinien znać je każdy od najmłodszych lat, ponieważ gościu stał się znany i zapisał się na kartach historii i dlatego, że wyręczał swoją żonę w pracach domowych, co na tamte czasy w ogóle musiało być ewenementem. Do tego stopnia, że jego chęć bruczenia dała nazwę nawet miejscowości, w której mieszkał (źródło: twojahistoria.pl). Mąż, który wspólnie z żoną wykonuje obowiązki domowe w średniowieczu. Wow! Co więcej, 800 lat od tamtych słów powoli mija, a dla niektórych to wciąż nie jest oczywiste. 800 lat, 80 dekad, 8 wieków, prawie millenium! Dobry mąż nie pomaga żonie.Dlaczego mówi się, że dobry mąż to taki, który pomaga żonie? Jeśli jej pomaga to nie jest wcale dobry, to znaczy, że spadła na nią większość obowiązków domowych, a on wykonuje tylko te, które mu wygodnie. Według mnie dobry mąż wcale nie pomaga żonie. Sorry dziewczyny! ;) Nie, nie, sorry chłopaki! :) Dobry mąż to taki, który wspólnie z żoną wykonuje obowiązki domowe, bo wie, że są partnerami i razem ten dom tworzą. Partnerski model rodziny.Według danych CBOS, deklaratywnie Polacy popierają partnerski model rodziny (czytaj więcej tu), jednak jak sami wiecie to są w większości deklaracje. Wiele osób myśli, że partnerski model związku to tylko taki, w którym zarówno mąż, jak i żona chodzą do pracy. Głupio! W takim "partnerstwie" kobieta realizuje dwa etaty (domowy i zawodowy). Nie na tym to polega. :/ Jeśli chcesz naprawdę stworzyć związek opierający się na partnerstwie obojga małżonków lub partnerów, zacznij od... nie wcale nie, nie zaczynaj od podziału obowiązków, podziały są sztuczne i często zawodzą. Zacznij od komunikacji w związku.Ty, dziewczyno wcale nie musisz być siłaczką, która walczy z przeciwnościami losu, a Ty chłopaku nie musisz być każdego dnia bohaterem Leroy Merlin! Możecie nie mieć na coś siły, możecie mieć trudniejszy okres w pracy lub zdrowotnie. Rozmawiajcie wspólnie o wydatkach, o usługach, o tym, co trzeba zrobić w domu, kto na ile ma czas i kto, co może i potrafi. Decydujecie o tym na bieżąco, nie na stałe, bo związki to materia dynamiczna. Zaangażujcie w obowiązki wszystkich domowników, rodziców, z którymi być może mieszkacie, ale też Wasze dzieci, szczególnie te dorastające, ale pamiętajcie też, że nawet 6-7 latek potrafi wyciągnąć choćby sztućce ze zmywarki. Ogarnianie domu to nie tylko zadania dorosłych. Może jesteście też w stanie wydelegować niektóre zadania na zewnątrz. :) Jeśli chcecie poćwiczyć komunikację w rodzinie, skorzystajcie z ćwiczenia do pobrania, na stronie mamopracuj.pl w artykule o podobnym zagadnieniu (plik do pobrania). Dzięki moim wspaniałym koleżankom powstał ten cykl "TEGO NIE MÓW KOBIECIE..." ciężarnej, bezdzietnej, wielodzietnej, pracującej, po cesarce, po prostu po porodzie, w czasie porodu, po stracie dziecka, mamie małych dzieci, po czterdziestce, kobiecie, które została babcią, mamie niepełnosprawnego dziecka, niepracującej i co nam jeszcze do głowy przyjdzie. Wspólnie! Cz. 1 - TEGO NIE MÓW KOBIECIE... W CIĄŻYStereotyp mówi, że kobieta w ciąży jest przewrażliwiona, ale to tylko stereotyp, bywa różnie. Niektóre przyszłe mamy są bardzo wrażliwe ze względu na hormony szalejące w nich, innych ta chemia w ogóle nie rusza. Jedno jest pewne, czasami trzeba uważać na to, co się mówi przyszłej mamie. 6 rzeczy, których nie należy mówić przyszłej mamie, to np.:
O tym ostatnim tekście pisali m.in.: Wojtek z SIŁA OJCA www.silaojca.pl/ciaza-to-nie-choroba-chyba-sobie-kpisz/ MAMA LEKARZ https://www.mamalekarz.pl/2016/10/09/ciaza-to-nie-choroba/ BLOG OJCIEC https://www.blogojciec.pl/dzieci/ciaza-to-nie-choroba-dawno-nie-czytaliscie-takiego-steku-bzdur/ MATKA NIEIDEALNA https://www.matka-nie-idealna.pl/ciaza-to-nie-choroba/ Portal MAMADU https://mamadu.pl/131291,kobiety-w-ciazy-pierwszenstwo-w-kolejkach Dzisiaj Walentynki, dzień zakochanych. Wczoraj oglądałam bardzo dobry TEDx Talk francuskiego filozofa Yanna Dall'Aglio - uświadamiał w sposób zabawny i lekko żartobliwy swoich słuchaczy, że w sumie od zawsze robimy to źle, miłość jest niczym, jak naprawdę narcystycznym uczuciem, polegającym na zaspokojeniu naszego pragnienia bycia atrakcyjną, dla siebie i dla drugiej osoby. Obejrzyj całe wystąpienie w języku miłości: Jesteśmy opętani pozorami, emanującymi z każdej strony perfekcyjnymi wzorcami wyglądu, kreowanymi przez firmy kosmetyczne, projektantów, i nas samych, którzy chcemy, aby nasz partner był idealny dla uleczenia się z własnych kompleksów. Rozmyślając o tym, co mówił Yann, przypomniałam sobie od razu sytuację ze świata online, w której brałam udział. W sumie wciąż jak o niej myślę, zarówno mnie przeraża, jak i rozśmiesza. Zobaczcie sami: Ostro skrytykowałam piżamy dla mam karmiących, bo uważam i podtrzymuję swoje zdanie, że (choć widzę już wspaniały trend od tego odchodzący) w większości są infantylne, tworząc z kobiety inkubator dla dziecka. Dorosła kobieta nie powinna nosić dziecięcych rzeczy, chyba że taką ma właśnie zamierzoną stylówkę i kocha design z Myszą Miki (patrz ja ;)). Zapytam po raz wtóry, bo wciąż do mnie chyba nie dociera, "kto tu jest dzieckiem? Ty czy Twój maluch?". Czemu odbiera się matkom tożsamość i poczucie własnej wartości wraz z pojawieniem się na świecie potomstwa? I w sumie jeszcze jedno, czy piękna i atrakcyjna (sexi) wykluczają się? No, ale do rzeczy, jak sami widzieliście, pojawił się TEN komentarz "w ciąży sexi?!". Nie mogąc uwierzyć swoim oczom, zaczęłam tropić zjawisko i komentarze w internecie na różnych forach i w grupach dyskusyjnych. Smutne wnioski nasuwają się same. W Polsce, kraju patriarchalnym (choć udającym zreformowany), w sferze seksualności kobieta służy do następujących celów:
NIE! Przed ciążą, w ciąży, po ciąży, w średnim wieku i u schyłku swojego życia masz prawo czuć się i być atrakcyjną, seksowną i kobiecą; i nie chodzi o to, aby z brzuchem o obwodzie 111 cm (jak mój obecnie) lub z siwymi włosami wbijać się w przysłowiowe szorty Olomanolo, które stały się symbolem atrakcyjności (świetny wpis, polecam przeczytać, znajdziesz go tu), ale raczej, aby tę atrakcyjność dopasowywać do aktualnego stanu rzeczy. Dziewczyno w ciąży, dziewczyno z fejsbukowego posta masz prawo:
Nie daj sobie nigdy wmówić, że jest inaczej. Nie daj sobie nigdy wmówić, że masz gruby, wielki, wstrętny brzuchol. Nie daj sobie wmówić, że nosisz w sobie dziecko, więc lepiej skup się na nim, a nie na sobie. Szczęśliwa mama, to szczęśliwe dziecko. Szczęśliwa kobieta, to szczęśliwy człowiek. Kiedy czujesz się atrakcyjna, seksowna, piękna, uwodzicielska i pociągająca, niezależnie od urody i stanu Twojego ciała, MASZ TO, emanujesz tym i widzą to w Tobie inni. Szczęśliwych Walentynek, bądźcie piękne dla siebie! ️<3 Ps. Do mądrych mężczyzn (a tych na całe szczęście nie brakuję) apeluję - kochajcie swoje kobiety i wzmacniajcie ich poczucie własnej wartości. Nie ma piękniejszej ozdoby jak pewność siebie. IDEAKobiety są dla mnie bardzo ważne. Są silne, mądre i mają wielką moc sprawczą, którą czasami trzeba po prostu wzmacniać, bo zbyt często zdarza się, że #girlpower kryję się głęboko pod warstwą kompleksów i braku wiary w siebie oraz w swoje prawdziwe możliwości. GenezaJuż od jakiegoś czasu, może rok (u mnie idee bywa, że jakiś czas dojrzewają), pragnęłam znaleźć takie miejsce w realu i w sieci, gdzie kobiety z mojego miasta, regionu, a może nawet pewnego dnia z całej Polski będą mogły się spotykać, porozmawiać i wzmacniać wzajemnie. Kilka tygodni temu, kiedy tworzyłam mapę marzeń, wkleiłam w jej centralnym punkcie fragment tytuł książki Ireny Stanisławskiej, Doroty Sumińskiej i Aleksandry Piotrowskiej "Między nami samicami. O kobietach, mężczyznach i życiu." (dowiedz się o niej więcej klikając w zdjęcie obok), chciałam w ten sposób podkreślić, to, co jest dla mnie tak ważne, czyli bycie częścią społeczności kobiet. Nie zdawałam sobie wtedy sprawy, że będzie to podstawą do stworzenia tego miejsca, o którym tak bardzo marzyłam. Doświadczenie MAMy"DOŚWIADCZENIE MAMY" - nie jest kolejnym blogiem parentingowym, tych jest już przesyt. Jest natomiast inicjatywą, miejscem, gdzie różne kobiety mogą i powinny się czuć dobrze, tak wiesz, po prostu swoisko jak "między nami samicami". To jeszcze nic, przyjrzyj się dobrze tej nazwie, przeanalizuj jej brzmienie, zobaczysz, że to gra słów:
Chcę abyśmy my kobiety się spotykały, motywowały, dyskutowały o książkach, o doświadczeniach, rzeczach dla nas ważnych, pragnę też wspierać dziewczyny w powrocie do pracy i zmianach życiowych. Do odważnych świat należy. Jesteś wśród nich? |
W sieciArchiwa
Styczeń 2021
Kategorie
Wszystkie
|
Home |
Teacher Trainer Blog |
O mnie |
Kontakt |
Moje CV |